Troszkę o mnie... :*


Witam na moim Blogu :)
Oraz proszę o to abyś poświęcił/a chwilkę czasu :** :)




Mam na imię Dagmara, pochodzę z Kędzierzyna-Koźla i mam 21 lat,
Urodziłam się 10.02.1992 roku, miałam brata bliźniaka ale niestety los tak chciał że go z nami nie ma :( zmarł tydzień po urodzeniu, ( Mam jeszcze jednego braciszka, w tym roku będzie miał 29 lat )  a ja urodziłam się w zamartwicy, ale dałam radę :) moja kochana mamusia walczyła o to żeby i mnie nie stracić więc pokonałam złe przeciwności losu i jestem :)
Niestety nie wyglądało wszystko tak ciekawie, ponieważ miałam całe płuca zalane wodami płodowymi i nie zostały w pełni rozwinięte.
Tak więc od urodzenia miałam problemy z płucami, ciągłe zapalenia płuc i oskrzeli czasami w miesiącu potrafiłam wybrać 2-3 antybiotyki które na jakiś czas pomogły ale potem było już tylko gorzej. Również odmawiała mi posłuszeństwa trzustka ale na to nikt nie wpadł, ponieważ co tylko zjadłam kończyło się wizytą w wc. :( z tego powodu też nigdy nie umiałam przybrać na wadze, zawsze byłam bardzo szczupłą osobą...

W 2007 roku miałam wypadek samochodowy we Wrocławiu, w którym doznałam złamania kręgosłupa w odcinku L-1, na całe szczęście nie został uszkodzony rdzeń dzięki temu chodzę.

Oczywiście chodziłam do szkoły, spotykałam się ze znajomymi, jak każde dziecko i młodzież , prowadziłam normalne życie, mimo swoich ciągłych chorób, no może nie do końca normalne bo każde dziecko i młodzież nie jeździ ciągle po lekarzach którzy nie umieli nic wykryć, nigdy nikt nie skierował mnie na badania szczegółowe, może gdyby były one zrobione lata wcześniej to moja choroba była by wykryta bardzo szybko....

W końcu trafiłam do szpitala do chorób płuc i gruźlicy w Głuchołazach był to 11 września 2012 r.
Zostały mi zrobione różne badania z których stwierdzono Astmę oskrzelową atopową, przewlekłe zapalenie oskrzeli i rozstrzenie oskrzeli obu płuc.

Diagnoza ta nie trwała długo, zadzwonili do mnie z Głuchołaz że pilnie muszę przyjechać, więc tak zrobiłam.... Wsiadłam w auto i pojechałam, na miejscu powiedziano mi właśnie o Mukowiscydozie i dano mi skierowanie do szpitala w Kup na chlorki w pocie.
Zadzwoniłam tam i się umówiłam, 28.11.2012r pojechałam na badanie, a 30.11.2012 r, to były dwa dni w wielkim stresie i strachu..... to ta choroba, a może nie ta ? 30 września zadzwoniłam aby się dowiedzieć i lekarz powiedział aby przyjechać, tak więc pojechałam 4 grudnia i na miejscu padło słowo... " Pani chlorki w pocie są bardzo podwyższone wynik to 102.49 potwierdza to Mukowiscydozę "
Szczerze nie wiedziałam co zrobić, były łzy i nie umiałam się opanować.... :(
( i niestety jest tak do dnia dzisiejszego, mimo że jestem już pół roku po diagnozie dopadają mnie dni że po prostu nie przestaje płakać, myśleć o tym jak to dalej wszystko będzie, czy w ogóle sobie z tym wszystkim poradzę..... )
Pan Doktor przepisał mi leki, ( kreon 2500, oraz pulmozyme ) dostałam skierowanie do szpitala.....
Wybrałam Karpacz :) Jestem z tego powodu przeszczęśliwa lepiej trafić nie mogłam.
Jest tu naprawdę niesamowita opieka i personel szpitalny :)
Wracając do tematu leków, leczenie jest bardzo kosztowne, specjalna dieta, leki, sprzęt do rehabilitacji płuc, nawet dojazdy do szpitala co jakiś czas, w jedną stronę mam 230 km.
Niestety jedna osoba a nawet dwie, nie są w stanie sobie z tym wszystkim poradzić aby normalnie żyć.....
Mimo to jestem szczęśliwa bo mam przy sobie trzy najwspanialsze osoby :) Mamę, Brata i mojego kochanego Mężczyznę za co bardzo im dziękuję że starają się jak mogą aby było dobrze i mnie wspierają, również dziękuję wszystkim moim znajomym za wszelka pomoc, i nieznajomym również...... Bo to właśnie dzięki Wam może być wszystko dobrze, dzięki waszej pomocy i wsparciu...... Jest takie powiedzenia że najlepszych przyjaciół poznaje się w biedzie, i to jest prawda...... A człowiek zaczyna dopiero doceniać życie, jak może je stracić.....
Dlatego pamiętajcie, doceniajcie je jakie by ono nie było, i bierzcie z niego ile się da ! <3 bo nigdy nie wiadomo kiedy można je stracić, ja dopiero to zrozumiałam jak została postawiona u mnie diagnoza.

Troszkę się rozpisałam o tym jak to u mnie było, ale dziękuję za poświęcony czas i za to że pojawiłeś/łaś się na moim blogu :* <3

5 komentarzy:

  1. Anonimowy19:49

    podziwiam Cię, życzę baaaaardzo dużo zdrowia i miłości :* Cieszę się , że takie osoby jak Ty napędzają innych do działania i chwili przemyśleń, bardzo często nie doceniamy tego co mamy... Dziękuję, za przypomnienie, co jest w życiu ważne! Trzymaj się !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy21:47

    I tak trzymaj :) Wszyscy będziemy Cię wspierać jak się tylko da ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Bardzo dziękuję :*** jest to dla mnie bardzo ważne :)

      Usuń
  3. Anonimowy15:19

    Taka sliczna dziewczyna i taka straszna chroba....zycze jak najmniej tych,, gorszych dni" i rowniez postaram sie pomoc jak tylko bede mogl;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie to wszystko przykre ,że przez tyle lat leczyli Cie na wszystko ale nikt nie wpadł na muko.. "Bije" od Ciebie i Twoich wpisów pozytywną energią ! :) Dużoooooo zdrówka, szczęscia i miłości !!!! :)
    Ana.

    OdpowiedzUsuń

Jak już tu jesteś to zostaw po sobie jakiś ślad :) :*
Dziękuję :)